Pędzą, pędzą sanie… Kulig 2013 – Oaza Dzieci Bożych
Oaza Dzieci Bożych naszej parafii postanowiła cieszyć się zimą. W dniu 26 stycznia o godz. 10.30, liczna grupa radosnych dzieciaków zgromadziła się ze swoimi sankami na przykościelnym parkingu. Dzięki fachowej obsłudze kilku tatusiów udało się wyruszyć w trasę, podpinając nasze saneczki do koni, które ciągnęły nas dróżkami naszej grodziskiej ziemi. Nikomu nie przeszkadzało, że były to konie mechaniczne – wyborowy, glanc nówka traktor. Chwilami było zimno – ale pajacyki, truchcik, podskoki, a nawet bieg pod górkę przywracały odpowiednią temperaturę ciała. Po dwugodzinnym, śniegowym szaleństwie zawitaliśmy w naszej oazowej salce. Tu, trochę wymarznięci i wygłodzeni, ze smakiem zajadaliśmy gorący bigos, ciepłą herbatkę i słodkie ciasteczka. Uśmiechnięci, radośni, pełni wrażeń po pamiątkowym zdjęciu wróciliśmy do swoich domów.
Można powiedzieć, że to by było na tyle – zostaną wspomnienia. I owszem. Nie sposób jednak w tym miejscu nie wyrazić słów wdzięczności i podziękowań – co też pragnę uczynić. Najpierw dziękuję Bożej Opatrzności, że wróciliśmy cali i zdrowi. Nie byłoby tej uciechy dla najmłodszych oazowiczów naszej parafii, gdyby nie dorośli, którzy okazali swoje wielkie serce i zupełnie bezinteresownie pomogli dopiąć wszystko na przysłowiowy ostatni guzik. Dziękuję: Panu Grzegorzowi Matuszkowi – woźnicy i właścicielowi naszych mechanicznych koni; Państwu Marii i Janowi Klinom za przygotowanie smacznego, gorącego posiłku; Państwu Barbarze i Stanisławowi Rydzikom – za pomoc w zakupie słodkości (Pan Stanisław skrzętnie mocował sanie mocnymi linkami); Panu Leszkowi Szklannemu – za czuwanie nad bezpieczeństwem całego kuligu oraz Państwu Kazimierzowi i Marii Krylom – za pomoc w rozdawaniu posiłków.
Podziękowania nie byłyby pełne, a ja nie byłbym sobą, gdybym nie wyraził swojej wdzięczności Wam – nadzieje Kościoła, kochane dzieciaki, że nie wstydzicie się Jezusa
i tworzycie Oazę Dzieci Bożych oraz Waszym Rodzicom.
Opiekun
Ks. W.H.